Iwona Kowalska: 6 grudnia

Strony

Subskrybuj: Posty (Atom)

O tym, jak prawie nawróciłam miłego, młodego człowieka ze złej drogi.

Znów stacjonarny. Czasem myślę, że ta sieć funkcjonuje tylko po to, żeby różni ludzie mogli od czasu do czasu podnieść mi ciśnienie. ...
(bez tytułu)
Nic specjalnego

Umieściłam kiedyś w bocznym pasku kilka zdjęć, dokumentujących rzadkie chwile, w których brakło mi słów. Zwykłych zdjęć turysty. Żadne tam...
(bez tytułu)
(bez tytułu)

Jeżdżę ostatnio z przymusu samochodem Taty. Wyjeździłam paliwo. Wypadałoby zatankować, ale nie jestem pewna czy to "dizel". Już ...
Ciężko żyć ekologicznie...
Kto myśli w lutym o Świętym Mikołaju?

Kończy się styczeń. Choinka, nawet jeśli z jakiś względów jeszcze się ostała, przypomina już dużo bardziej Kopciuszka po północy, niż...
O tym, jak bardzo można współczuć mężczyźnie, o którym wiesz tylko tyle, że ma na imię Włodek.

Tym razem komórka. Dwa długie dźwięki dzwonka, a potem napastliwe: - Mira? - Nie, nie, proszę pani, pomyłka. - Jak to pomyłka? Nie M...
Pamięć absolutna

Wciąż jeszcze listopad, a listopad to miesiąc pamięci. Można więc wykorzystać któryś z długich wieczorów, żeby powspominać. Tylko, że...
O tym, jak niepotrzebnie zajęłam czas Pani z Telefonu i o najgorszej, bo ukrytej, dyskryminacji ze względu na wiek.

11.36 - w sobotę, czyli niemal świt. Dźwięk telefonu stacjonarnego. Moje zdziwione: Słucham? (Nie dzwonił chyba od roku). Pani z T...

Wszystkie treści, wiersze i rysunki na blogu są mojego autorstwa. Podobnie wszystkie zdjęcia są moją własnością. Uszanuj to, proszę.

Powered by Blogger, Szablon przygotowany przez Grafiterka.pl